Awaria wspólna w transporcie morskim - co warto o niej wiedzieć?

Awaria wspólna w transporcie morskim – co warto o niej wiedzieć?

Gdy statkowi morskiemu przewożącemu towary grozi poważne niebezpieczeństwo, jest możliwa sytuacja, w której załoga zgodnie z międzynarodowym prawem morskim może pozbyć się części ładunku. Kto o tym decyduje, na jakich zasadach i kto odpowiada za poniesione straty? To wszystko reguluje instytucja prawna awarii wspólnej w transporcie morskim.

Awaria wspólna – co to oznacza

To bardzo stary zwyczaj, pochodzący jeszcze ze starożytności i ugruntowany we współczesnym prawie morza. Zgodnie z nim, w wyjątkowych okolicznościach, dla ratowania statku przed zatonięciem, kapitan może zadecydować o wyrzuceniu części ładunku z podkładu lub poniesieniu wyjątkowych kosztów. Kwotę, na jaką był wyceniony zatopiony w takim przypadku towar, wszyscy ponoszą wspólnie, proporcjonalnie do wielkości statku, ilości towarów i frachtu.

Awaria wspólna – w jakich okolicznościach może wystąpić

Najczęściej spotykane przypadki ogłoszenia przez kapitana awarii wspólnej dotyczą m.in.:

  • pożaru statku – w tym przypadku niezbędne może być zalanie ładowni, by ograniczyć rozprzestrzeniane się ogna;
  • poważnych sztormów – zwłaszcza, jeśli ich skutkiem będzie pochylenie statku, kapitan może zdecydowań o wyrzuceniu niektórych kontenerów z towarem;
  • uszkodzenia statku – konieczne może być częściowe rozładowanie np. w przypadku wpłynięcia na mieliznę czy uszkodzenia kadłuba;
  • uszkodzenia silnika czy urządzenia wiosłującego – mogą pojawić się wówczas nadzwyczajne wydatki związane z holowaniem lub akcją ratowniczą.

Do awarii wspólnej nie wlicza się kosztów, które są pośrednio związane z nieprzewidzianym wydarzeniem, jak np. wynikające z nieplanowanego przestoju.

Bon awaryjny – wzajemna gwarancja

Zasada działania instytucji awarii wspólnej przypomina mechanizm ubezpieczenia wzajemnego. Wszystkie zainteresowane strony deklarują, że w przypadku ratowania statku, razem poniosą koszty. Dokumentem, który potwierdza tę gwarancję jest tzw bon awaryjny, który podpisują wszyscy właściciele transportowanych towarów.

Wszyscy wpłacają także pewien procent wartości ładunku – w przeciwnym razie, gdyby zaszła potrzeba poniesienia kosztów związanych z awarią wspólną, konieczne byłoby zajęcie przewożonych towarów. Właściciel towaru może przygotować się na taką ewentualność, wykupując odpowiednie ubezpieczenie cargo, obejmujące zwrot kosztów związanych z awarią wspólną. Dlaczego to tak istotne? Każda sprawa jest analizowana odrębnie, ale udział w pokryciu kosztów może wynieść nawet 100% wartości załadowanego na statek towaru.

Rozliczanie kosztów awarii wspólnej

Jeżeli dojdzie do sytuacji, w której kapitan dla wspólnego dobra będzie zmuszony pozbyć się części ładunku, rozliczeniem podziału kosztów zajmie się dyspaszer (inaczej adjuster), przeważnie wyznaczony przez armatora. Poniesione straty rozlicza się pomiędzy statek, ładunek i fracht – każdy uczestniczy w kosztach, w stosunku do wartości. Przy jej ustalaniu pod uwagę bierze się stan faktyczny w momencie zakończenia podróży.

Warto przy tym pamiętać, że właściciel np. wyrzuconego za burtę towaru nie otrzyma od pozostałych całej kwoty równej jego wartości. On również ma swój udział w awarii wspólnej. Na rozliczanie nie ma wpływu to, kto ponosi winę za spowodowanie awarii. Wszyscy płacą solidarnie, a w osobnym postępowaniu mogą dochodzić odszkodowania od sprawcy.

Przepisy prawa morskiego dotyczące awarii wspólnej powstały, by gwarantować wzajemne bezpieczeństwo – armatora, załogi i właścicieli ładunków. Opierają się na zasadzie solidarnej odpowiedzialności za koszty poniesione w staraniach o uratowanie wspólnych interesów. Współcześnie powszechną praktyką jest korzystanie z ubezpieczenia cargo, które uchroni przed podniesieniem strat równych pełnej wartości ładunków.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *